Stany raju Laura van den Berg
Gniję dzisiaj od rana w łóżku. Tak postanowiłam, a może za mnie zdecydowały upał i miesiączka. K. pojechał na rower, a ja zjadłam śniadanie, a potem obłożona tabletami i komputerami wróciłam do łóżka. Zaczynam planować nasze wakacje, oglądam mapy, szukam noclegów i miejsc, które nie tylko chcemy zobaczyć, ale przede wszystkim poczuć. Na pierwszy plan i pierwsze półtora tygodnia wysuwa się nasz ukochany wschód: dwie puszcze Białowieska i Knyszyńska, potem prawdopodobnie Mazury i Bałtyk, za którym tęsknimy nieustająco. Był nawet kiedyś pomysł przeprowadzki nad morze, ale uznaliśmy, że wtedy mielibyśmy zdecydowanie za daleko gór, bez których w zasadzie trudno nam żyć. No cóż, pozostaje nam cieszyć się z coraz szybszych i coraz bardziej komfortowych pociągów, którymi kilka razy do roku podróżujemy na wybrzeże.
Skończyłam czytać Stany raju Laury van den Berg i zabrałam się za Ida przejmuje kontrolę Kjersti Halvorsen. W obu książkach obserwujemy nasz współczesny świat, które jest coraz bardziej kruchy, okrutny i nieprzewidywalny. Stany raju pokazują rzeczywistość albo niedaleką przyszłość naszej planety trochę z przymrużeniem oka, w czasie lektury w zasadzie cały czas towarzyszyła mi fraza z piosenki Osieckiej:
Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,
Wódka w parku wypita albo zachód słońca,
Lecz pamiętaj, naprawdę nie dzieje się nic,
I nie stanie się nic aż do końca.
Wszystkie się zmienia, świat szaleje, ziemia na Florydzie się zapada, ludzie wpadają w sidła ultranowoczesnych technologii, ale tak naprawdę nie dzieje się nic. Laura van den Berg przedstawia przerażającą wizję przyszłości, ale czytając jej książkę nie czułam strachu, moje odczucia były lekko za mgłą, jak po wypiciu butelki piwa w upalny letni wieczór. Mgła, dystans, poczucia bycie obserwatorem. Bardzo ciekawe.
Chodzi mi o to, że ten stary świat wciąż istnieje. Odległy, ale niezapomniany. Ależ skąd. Nigdy nie zapomnimy tych dobrych czasów. Teraz tamten świat jest jak stary przyjaciel, który od czasu do czasu wpada z wizytą, ale nigdy nie zostanie zbyt długo
To ostatni akapit kończący Stany raju.
Komentarze
Prześlij komentarz