Just relax
Ostatnio prowadzimy z K. trudne rozmowy, dotyczące naszego związku, naszej ewentualnej wspólnej przyszłości, mojej falującej chęci posiadania dziecka i również moich nikłych potrzeb seksualnych. K. cierpi z tego powodu, trudno mu się pogodzić z moim tak mało sensytywnym ciałem i niskim libido. Rozmawiamy. Kłócimy się, złościmy ( głównie ja). Jest trudno. K. wyjechał na parę dni. Ostatnia nasza rozmowa, kiedy odwoziłam go na dworzec, była spokojna, ale bardzo rzeczowa. K. zawsze jest rzeczowy, potrafi unieść się ponad emocje, mówić tylko o gołych faktach, jego obserwacje i wnioski są zazwyczaj bardzo trafne. Za to ja w takich sytuacjach czuję, jakbym tonęła w oceanie emocji, porywa mnie jakiś wir, kręcę się i na oślep łapię to, co mam w zasięgu dłoni. Szaleję od złości, agresji, bycia zimną suką, po próby tulenia, całowania, pełne miłości smsy. No więc K. mi zarzuca, że jestem zbyt spięta, nie tylko w seksie, ale też i w życiu, za dużo myślę, analizuję, a przecież i tak nic nie wym...